..zdmuchnę oddechem szeptu
blask gwiazd na niebie
jedwabną kołderką snu
przykryję księżyc
zamącę oniryzmem
niezwykłą gładkość ciszy
wymoszczę posłanie z mchu
srebrzystym kurzem
noc spłynie osobliwie
w atłasową miękkość..
nastanie nowy czas ..
..zdmuchnę oddechem szeptu
blask gwiazd na niebie
jedwabną kołderką snu
przykryję księżyc
zamącę oniryzmem
niezwykłą gładkość ciszy
wymoszczę posłanie z mchu
srebrzystym kurzem
noc spłynie osobliwie
w atłasową miękkość..
nastanie nowy czas ..
.. usiądź tak zwyczajnie
wsłuchaj się w ciszę
zanurz w kryształowej toni
każdy zakamarek ciała i duszy
słyszysz jej cichy szept?
pulsujący oddech spokoju
poczuj miękkie muśnięcia
szmeru własnych myśli ..
*
.. zanurzyłam się
efemerycznie
w głębinach ciszy
przenikam sny
uczucia pragnienia
pędzlem bez farb
maluję obrazy
opuszkami palców
nakreślam kształty ..
..czasem kiedy zamykam oczy
czuję niezwykły puls emocji
taki ciepły przyjemny powiew
dziwnie coś mnie przyciąga
odkrywam genialność zakątków
dziewiczej sfery wnętrza
sekrety fenomenu duszy
meandry piękna istnienia
przenoszę się w głębię tajemnic
astralnych nieznanych odczuć
docieram do magicznego źródła
zmysłami smakuję doznania
te niezwykłe i (nie)realne..
..rozpanoszyła się udręka
cieniem melancholii
w dybach cielesnej powłoki
rozdwojona jaźń medytuje
krążą podszepty smutku..
*
..nasącz mnie zapachem róż
euforii ażurem otul
muśnij subtelnym dotykiem
zwilż kroplami ambrozji ..
..deszczem
posrebrzany poranek
jeszcze śpi
zasnuty mleczną mgłą
otulając sny
szeptami marzeń
tańczą bosonogie
krople tęsknot
płynące stróżkami
po gładkiej szybie
kołyszą pulsem serca
skrzydlatą miłość..
.. przez uchylone okno
zakrada się oddech mroku
noc uwodzi sekretną magią
graniczy z czymś niepojętym
tańczą z księżycem szepty
gwiazdy spadają na pościel
szelest drzew miesza się
z miękkością ciepłego ciała
oniryzmem zmącona cisza
zapach dzikiej wolności
z którą przekroczę granicę
fenomenu wyobraźni ..
.. wczoraj zostało za mną
dziś przyodzieję świeżość
osobliwie szczęśliwa
choć pełna sprzeczności
niespiesznie idę do przodu
cofając w kolejnym zamiarze
pozornie obojętna
tętnię euforią radości
pełna afirmacji życia
tkwię w melancholii
dookoła odgłosy wrzawy
ja kontempluję ciszę
może to prawda
może tylko iluzja
w istocie prostolinijne
zdaje się być enigmatyczne
- jestem ale mnie nie ma ..
..w pąkach białych róż
zakiełkowały pragnienia
zanurzam się w uczuciach
sączę oddechy smaku
w puchowych obłokach marzeń
przędę mgielne obrazy
okryte kurzem tajemnic
słyszę ciche pomruki nocy
cudowna woń wpełza pod skórę
dociera w każdy zakamarek
aksamitny podmuch bezkresu
unosi zmysły w nieznaną dal
czy słyszysz mój szept?
poczuj miękkość ciepłego dotyku
błogi magiczny i ulotny
niezwykły zapach misterium..
..idę
w niemodnej dziś sukience
podążam
z lamusa pięknem
za horyzont
gdzie miłość i szacunek
omijam
bezmyślne tryby pośpiechu..
..trafiłam na paskudny czas
dni przeklętych inercją
egzystuję w betonowych ścianach..
&
..blizny umysłu
rany duszy
strzępy myśli..
..ułuda wyobraźni
bielmo na oczach
wykrzywione usta..
..skaleczone iluzje
surrealny dźwięk
chimeryczny dotyk..
..papierowe imaginacje
potykam się
o chwile niepotrzebne..
ale
..wszystko przemija bo
nic nie trwa wiecznie
po burzy zawsze wychodzi słońce,
po złych dniach nadchodzą dobre..
.. nocą niebo było dziś czarne
bez błyszczących gwiazd
w oddali tliły się dźwięki
błądziłam po ślepych zaułkach
była we mnie cisza i spokój
chwilami czułam się niepewnie
odczuwając grząskość myśli
zapadałam się w otchłań
i ..
poszłam szukać tęczowych kolorów
w szeptach alabastrowej mgły
w ledwie słyszanych odgłosach
zwiewnych nutek delikatności ..
..opuszkami palców
muskam marzenia
odkrywam szepty
zapachy i smaki
uwalniam emocje
zaklętych tajemnic
niczym kolorowe motyle
trzepoczą skrzydełkami
nasączając każdy zmysł
drżącym pulsem
unosi się w powietrzu
astralne misterium
nieuchwytne niepojęte
nieziemskie..
..usiadłam pomiędzy gałązkami
poczułam błogi powiew marzeń
w pąkach i zielonych listkach
lśni rosa tęczowymi kroplami..
..wiosna to magiczna pora
cudownie piękna i zwiewna
czaruje uwodząc kolorami
rodzą się motyle z kwiatami..
..rześką świeżością tchnąca
zapachem serce rozgrzewa
niepowtarzalnie urokliwa
uśmiech dookoła rozsiewa..
..powinnam ocknąć się 'ze snu'
poczuć cudowną boskość życia
'odrodzić się' i rozkwitnąć
jak na drzewach kwiecie..
..emanujesz
magicznym eliksirem
roztaczasz
niepowtarzalny aromat
skraplasz
zakamarki mojej duszy
wsuwasz się
w pnącze moich zmysłów
przenikasz
w każdą szczelinkę ciała
nasycasz
miękkim ciepłym dotykiem
zwilżasz
astralną rosą miłości..
..amorficzna iluzja nocy
porusza się bezszelestnie
zjawiskowa tajemnicza
przyciąga i .. niepokoi
eteryczny mglisty księżyc
mąci zmysły srebrnym pyłem
hipnotyzuje magiczną pełnią
mrucząc swoją mantrę
celebruję każdą chwilę
chimeryczności piękna
przeplataną emocjami
pragnień marzeń tęsknot
lustro iluzji odbija istnienie?
układam mistyczną mozaikę
myśli i emocji w obrazy
tworząc swoje kuriozum..
..uwielbiam aberracje słów
ich nadzwyczajne połączenia
niekiedy zaprzeczające sobie
tkwi we mnie filozofia istnienia
nieskrępowany nonkonformizm
fascynuje mnie piękno sprzeciwu
wobec panujących norm i zasad
czasem niełatwo wyzwolić umysł
gdy wszystko wokół krępuje
moje myśli i decyzje..
*
..mam swoje szaleństwa
paranoje zwichnięcia
idée fixe .. osobliwości
uwielbiam tańczyć w deszczu
i pomiędzy kroplami..
a poezja czyni mnie dobrą ? ;)
.. niekiedy zamykam oczy
czuję niezwykłość odczuć
niebiański ciepły powiew
dziwnie mnie przyciąga
odkrywam genialność zakątków
meandryczne nurty istnienia
przekraczam dziewiczy horyzont
tajników fenomenu duszy
przenoszę się w głębię tajemnic
docieram do magicznego źródła
astralnych nieznanych snów
i smakuję zmysłami doznania
te niezwykłe i (nie)realne ..
.. zostawiłam skondensowany świat
wytapetowane ściany chorych słów
ułudę budowanych zamków z piasku ..
*
.. słyszę trzepoczące skrzydła smutku
czuję silny ból w zakamarkach duszy
cierpienia pulsują z pantomimą iluzji
wsłuchuję się w oddechy wiatru
uporczywy szmer padającego deszczu
skrapla chimery natrętnych odczuć
ocieram się o zamglone barwy
drżące szepty gdzieś z głębi otchłani
odczuwam grząskość wyjącej ciszy
westchnienia namolnej niepewności
niweczą ład pozytywnych doznań
lawiruje udręka zamącając umysł ..
i .. nie wiem ..
czy to hibernacja
czy może zły sen?
..chłód przenika każdy zakamarek
zimne iskierki muskają skórę
a pod butami skrzypiący śnieg
roztacza czarodziejską magię
lodowym lśnieniem w blasku gwiazd
skrzą się na szybach białe kwiaty
mienią niczym krystaliczne witraże
tworzą cuda z baśniowych snów
w piękne klejnoty przystrojona
szepcze cicho marznące słowa
otula puchowym białym płaszczem
majestatyczna śnieżna królowa
lodowe pasma w srebrnym brokacie
pod białą pierzyną drzewa i domy
wszystko zamilkło tylko śnieg pada
tworząc zimowe cudne pejzaże ..
.. niczym papierowy eon
w cielesnym płaszczu
odkrywam przestrzenie
chwytam płatki szczęścia
sączę zewsząd piękno
i .. czekam
na muśnięcia słońcem
uśmiech zieleni i.. tęczy
dni pachnące szczęściem
na noce przepełnione magią
misternie tkane miłością ..