niekiedy :
..w źrenicach oczu duszy
zakurzony oddech tęczy
obrazy oblepione pajęczyną
mkną w mroku rydwany cieni
w czarnym płaszczu nocy
tańczą pomruki i szepty
chłód przeszywa zakamarki
ubywa mnie w sukni czasu..
* * *
zazwyczaj :
..wstawiam łatki w dziurawe marzenia
zasnuwam szczelnie zasłonką uczuć
oplatam balsamem muśnięć
niekończącej się wyobraźni
w czarnym atramencie nocy
zapalam płomyki oddechu szczęścia
zszywam rozszarpane sny
wplatając tęczowe uśmiechy
tańczę boso z gwiazami
zapraszając chwile nieznane
rozpościeram skrzydła magii
unosząc się między dniem i nocą..