..brzaskiem zrodzoną
czasem jeszcze zaspaną
rozbudza pieszczotą
bałamutne słońce
srebrna poświata księżyca
bezkres gwiezdnego pyłu
płodzi zmysłowe dotyki
sekretną nagością nocy
mruczy swoją mantrę
aksamitnym łaknieniem
spływa weny stróżkami
niekończącego źródła
niepowtarzalnie kusząca
bywa zrodzona cierpieniem
drżąca cudną euforią
nienasycona..chimeryczna
- poezja..